niedziela, 25 października 2015

Nowy cel

Tak dużo mówi się o skutkach ubocznych chemioterapii ale czy tak naprawdę człowiek jest na to przygotowany? Otrzymujemy informację czego możemy się spodziewać ale czy dostateczną? Nikt nie jest  w stanie przewidzieć jak konkretnie zareaguje nasz organizm, ani jak szybko poradzi sobie ze szkodami które spowodowała chemioterapia. Podobnie jak choroba nowotworowa, która jest nieprzewidywalna tak i nasze ciało może różnie reagować na leczenie ponieważ każdy z nas jest inny i posiada inną odporność. Chemioterapia kojarzy się głównie z utratą włosów, wymiotami, chudnięciem czy osłabieniem a tak naprawdę jest o wiele więcej przykrych skutków działania cytostatyków o których istnieniu przeciętny człowiek nie ma pojęcia.
Przede wszystkim istnieją różne rodzaje cytostatyków, i mają różne skutki uboczne. W moim przypadku zastosowano leczenie taksanami więc utrata włosów była nieunikniona ale zaskoczyły mnie dolegliwości których się nie spodziewałam. Wiedziałam na przykład, że paznokcie ucierpią ale nie wiedziałam, że będą rozdwajać się od wewnątrz, że pojawią się poziome białe paski i że mogę je stracić. Spodziewałam się wymiotów, mdłości ale nie to okazało się problemem. Nie schudłam, przeciwnie po każdej chemii przybywało mi ok.  1,5 kg. Byłam osłabiona, miałam problemy ze skórą, stopami, biegunkami, anemią, snem. Gorzej słyszę i widzę. Przez osłabienie nie mogłam być aktywna tak jak dotychczas, czułam się jakby szwankowało całe moje ciało.
Teraz zastanawiam się ile czasu upłynie zanim moje ciało się zregeneruje? Minęło 7 tygodni, czuję się lepiej ale każdego dnia muszę zmagać się z samą sobą by powrócić do normalnego funkcjonowania. Moje ciało zesztywniało, odzwyczaiło się od wysiłku. Musze od nowa je wyćwiczyć. Włosy odrastają, wyniki krwi powoli wracają do normy, ale skóra i paznokcie potrzebują o wiele więcej czasu na regenerację. Czuję się jakbym wróciła po długiej nieobecności i od nowa organizowała sobie życie. Postawiłam sobie cele, które mają mi pomóc.Czy uda mi się je zrealizować? Nie wiem, ale próbuję. Pierwszym wyzwaniem jest utrata wagi, zmiana diety nie tylko mojej ale i mojej rodziny na zdrowszą, bardziej świadomą i rozsądną oraz zwiększenie aktywności fizycznej.Mówi się,że jedzenie to leczenie.  Wierzę w to, jak również w to że zdrowe żywienie wspomoże mnie również w walce z rakiem. To na początek i nie zostaje mi więc nic innego jak zacząć działać.

2 komentarze:

  1. Skutki chemioterapii odczuwalne są do 5 lat,a u niektórych niestety są nieodwracalne.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Minęło 6 lato od zakończenia mojej chemioterapii. Do dzisiaj nie odbudowały mi się paznokcie u stóp. Ale to pół biedy. Gorsze jest to, że ciągle mam kłopot z popalonymi żyłami w ręce, w którą podawane były taksany. Obecnie każde pobranie krwi, wkłucie, podanie kontrastu, to wielokrotne próby wkłucia, ból, obrzęki.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze pomagają, piszcie tak jak czujecie